Archiwa autora: dowcipy

Czy facet samotny w środku lasu, gdzie w pobliżu nie ma kobiety, mówiący coś na głos, ale tak, że żadna z kobiet go nie słyszy, także nie ma racji?

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Wraca Krystyna z zebrania feministek. Nastrój bojowy. Roman otwiera drzwi.
– K*rwa, koniec z męskimi rządami, k*tasie j*bany – krzyczy od progu. – To ja jestem głową tego domu. Od tej pory będzie, jak ja…
Nie skończyła Krystyna, gdy Roman wyprowadził cios pięścią. Niedoszła feministka padła i leży. Nagle rozlega się dzwonek. W drzwiach staje sąsiad, Lucjan.
– Roman, co się stało? Słyszałem łomot…
– Aaaaa, nic takiego Lucek, wszystko OK.
– Więc czemu Krystyna leży jak nieżywa na podłodze?
– To głowa tego domu – leży, gdzie chce.

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

– Proszę powiesić mój płaszcz.
– Nie powieszę. Nie ma pan wieszaczka.
– To za kaptur pani powiesi.
– Nie powieszę. Nie ma pan wieszaczka!
– Do cholery! Zaraz przedstawienie się zacznie!
– Nie zacznie się. Proszę spojrzeć – tam siedzą aktorzy i przyszywają
wieszaczki.

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

– Jaki jest efekt zbyt długiego oglądania „M jak Miłość”?
– Mroczki przed oczami.

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Dzwoni reżyser filmowy do aktorki:
– Dzień dobry, czy nie chciałaby pani zagrać w nowym filmie „Dobranoc”?
– A dziękuję, już w tej sprawie spałam.

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Jakiś czas temu w teatrze w Częstochowie grali takie kiepskie sztuki, że aktorzy zmuszeni byli występować na scenie w liczbie co najmniej trzech, aby w razie zatargu z publicznością, mieć przewagę liczebną.

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Sztuka Romeo i Julia w teatrze. Julia umiera. Romeo na to:
– Co ja mam teraz zrobić?!
Głos z sali:
– Pierd*l, póki ciepła!

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Studenci szkoły filmowej zdają egzamin.
– Scenka jest taka: facet i kobitka są na przyjęciu. Jak pokazać ludziom, że to mąż i żona?
– Ona poprawia jemu krawat – mówi jeden student.
– Źle. To może być jego koleżanka – ripostuje egzaminator.
– On całuje ją w policzek – mówi drugi.
– Źle. To może być jego kochanka.
– On mówi: Ty stara ku**o, spie**oliłaś mi życie! – mówi trzeci.
– Źle. Mogą być po rozwodzie.
– On wyjmuje z jej torebki chusteczkę – mówi czwarty. – Wysmarkuje nos i wkłada ją z powrotem do torebki.
– Brawo! Piątka.

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Cudze ganicie, swego nie znacie – skandalizująca powieść Damiana Barda Kod Jana Matejki nie doczekała się dotychczas słów potępienia, na jakie zasługuje!
W Muzeum Narodowym w Warszawie zamordowano portiera, Stanisława Chociebuskiego. Jego zwłoki zostały znalezione pod obrazem Jana Matejki „Zawieszenie dzwonu Zygmunta”, w takiej pozycji, jakby robił orła na śniegu. Zagadkowe okoliczności śmierci portiera naprowadzają policję na coraz bardziej sensacyjne wątki: okazuje się, że tło morderstwa nie było czysto kryminalne, lecz związane z tajemnicą od wieków skrzętnie ukrywaną przez Episkopat Polski.
Stanisław Chociebuski przed śmiercią zdążył zostawić zakodowaną wiadomość, a jego ciało jest częścią szyfru. Mogą go złamać jedynie wnuczka portiera, Bella Rapaport, kryptograf z komendy stołecznej policji, oraz przybyły do Warszawy ze Stanów Zjednoczonych historyk sztuki, znawca szkoły monachijskiej, specjalizujący się w twórczości Jana Matejki.
Zagadka zostaje rozwikłana: w katedrze gnieźnieńskiej w ręce policji wpada dokument Dagome Iudex, rzekomo zaginiony, faktycznie zaś ukrywany tam, w sarkofagu św. Wojciecha, przez metropolitę gnieźnieńskiego. Prócz przepisów na macę, gefilte fisz i czulent zawiera on informację, że książę Mieszko I wcale się nie ochrzcił, tylko obrzezał, prawdziwe imię księcia to Mosze, a nie Mieszko, Dąbrówka zaś miała na imię Debora. Kontrowersyjne teorie sformułowane przez autora powieści opierają się m.in. na badaniach Protokołów Mędrców Syjonu i symboliki Zoharu oraz kabały luriańskiej.
Kod Jana Matejki budzi ogromne kontrowersje, gdyż stawia pod znakiem zapytania same korzenie naszego dziedzictwa kulturowego. Damian Bard, nie dbając o poprawność polityczną, wysuwa poważne oskarżenia pod adresem polskiego duchowieństwa. Czy rzeczywiście jesteśmy narodem katolickim? Czy Konferencja Episkopatu Polski uczestniczy w światowym spisku Mędrców Syjonu? Jakie jeszcze tajemnice na temat naszej historii narodowej kryją się w diecezjalnych archiwach?
Waldemaria Depa-Zboynitzky

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Pewna aktorka opowiada koleżance o niedawnym obiedzie ze znanym reżyserem:
– Pokazał mi scenariusz. Wiesz, główna rola jakby dla mnie stworzona.
Potem poszliśmy do niego, żeby omówić zamysł filmu. I w trakcie rozmowy ten bydlak mówi mi, że widzi mnie w roli pokojówki, która na ekranie nie mówi ani słowa!
– No i co? – pyta koleżanka.
– No wiesz, roześmiałam mu się prosto w jajca!

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)