Do miejskiego szaletu wpada facet. Nerwowo szuka wolnej kabiny. Kiedy nie znajduje takiej, woła: – Ludzie, pośpieszcie się bo nie wytrzymam! A na to zbolały głos z jednej z kabin: – Szzzzczczczęściarz!!! VN:F [1.9.22_1171]Rating: 0 (from 0 votes)