Wchodzi babcia do autobusu i mówi do kierowcy:
– Chce pan orzeszka?
– Tak, chcę.
Kolejnego dnia znowu pyta:
– Chce pan orzeszka?
– Tak… Dziękuję bardzo…
Sytuacja powtarza się przez kilka kolejnych dni. Po tygodniu kierowca mówi:
– Widzę, że znowu ma pani dla mnie orzeszka… A czemu pani nie je?
– Mam sztuczną szczękę i nie potrafię pogryźć, bo są takie twarde.
– A skąd pani bierze tak pyszne orzeszki?
– Z czekoladek.