Biedny chasyd przychodzi z płaczem do cadyka i skarży się:…

Biedny chasyd przychodzi z płaczem do cadyka i skarży się:

—           Rabbi, zbliża się Pascha, a ja nie mam złamanego gro­sza na macę.

—           Nie martw się przedwcześnie, dobry człowieku — uspo­kaja go rabbi. — Na pewno będziesz miał macę!

Chasyd wraca uspokojony do domu. Mija tydzień, dwa, święto za pasem, a pieniędzy ani widu, ani słychu. Nieszczę­śliwiec sprzedaje, zatem jedyny srebrny lichtarz i kupuje ma­cę.

Po święcie chasyd zwraca się do cadyka z wyrzutem:

—          Nie gniewajcie się, rabbi, ale wasze słowa nie okazały się prawdziwe. Musiałem aż sprzedawać świecznik szabasowy, żeby kupić macę.

Cadyk na to:

—            I ty śmiesz wątpić w prawdziwość moich słów? Czyż nie mówiłem ci, że będziesz miał macę?!

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)