Kowalskiemu umarła żona. Kilka dni po pogrzebie przyszedł na grób, siadł na ławeczce i wspomina żonę:
– Duszko ty moja, gdybyś ty nie umarła to bym cię na rękach nosił, gotował bym, sprzątał, futro bym ci kupił… W tym momencie poruszyła się ziemia, bo właśnie kopal kret
– Leż spokojnie duszko, na żartach się nie znasz?!

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)