Archiwa autora: dowcipy

Spójrzmy na ciąg cyfr: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7. Gdzie ukryła się ósemka? Na pierwszy rzut oka w podanym ciągu ósemki nie ma. A kiedy przyjrzymy się uważnie jeszcze raz: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
cyfry osiem nadal nie dostrzeżemy. Ciekawostką jest, że sztuczka ta udaje się tylko wtedy, kiedy w ciągu cyfr nie ma ósemki.

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Rolnik miał byka, który miał zeza i wpadał na wszystko dookoła. Wezwał weterynarza, by go wyleczył. Weterynarz mówi:
– Myślę, że najlepiej będzie, jeśli włoży się w jego tyłek rurkę i dmuchnie się naprawdę mocno i wtedy jego oczy się naprostują.
Po tych słowach weterynarz, 70-letni staruszek, wtyka rurkę w zad byka i dmucha. Oczy byka naprostowują się, ale trwa to tylko chwilę, bo lekarz traci siły i znowu wraca zez. Próbuje jeszcze raz, ale nie daje rady. Weterynarz patrzy na rolnika i mówi:
– Wygląda pan na silnego, proszę spróbować.
Rolnik się zgadza. Wyjmuje rurkę z byka, odwraca ją i wkłada z powrotem, a potem dmucha.
– Kurde! ? mówi weterynarz ? Po co ją pan odwracał?
– Chyba nie myśli pan, że będę dmuchał w rurkę, którą przed chwilą miał pan w ustach!

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Filip dołączył właśnie do klubu, który polecił mu jego kumpel..

Filip dołączył właśnie do klubu, który polecił mu jego kumpel, będący jego członkiem od jakiegoś czasu. Siedzą w barze, piją piwo, kiedy nagle ktoś krzyczy: 21! i sala wybuchła umiarkowanym śmiechem. Kilka minut potem ktoś krzyczy 34! i śmiech się wzmógł. Filip zdziwiony tym faktem, pyta kolegę:
– Czemu wszyscy się śmieją, kiedy ktoś krzyczy numer?
Kumpel na to:
– Cóż, opowiadaliśmy te same dowcipy przez tyle lat, że w końcu je ponumerowaliśmy i jeśli ktoś chce opowiedzieć któryś z nich, krzyczy tylko jego numer.
Filip skinął głową i spytał:
– Mogę spróbować?
Jego kumpel przytaknął i Filip krzyknął: 1216!. Wszyscy w klubie pokładali się ze śmiechu przez 15 minut.
– Dlaczego wszyscy śmiali się tak mocno z tego dowcipu? ? pyta Filip.
Kumpel na to chichocząc:
– Tego akurat jeszcze nie słyszeliśmy.

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

On jadał tak często, że co tydzień zmieniał żarówkę w lodówce.

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Wbrew swojej nazwie kałamarz nie służy do mazania kałem…

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Jaskiniowiec przebrany za mamuta idzie na bal karnawałowy w niebieskich sandałach. Spotyka go drugi jaskiniowiec i pyta:
– Po co ci te niebieskie sandały?
– Odwal się!
Po chwili zaczepia go inny jaskiniowiec.
– Po co ci te niebieskie sandały?
– Odwal się!
Przed wejściem do sali balowej jaskiniowiec spotyka kolegę z podstawówki:
– Stary, po co ci te niebieskie sandały?
– Odwal się!
Nad ranem jaskiniowiec wraca z balu do swej jaskini i kładzie się zmęczony w swym legowisku. Po chwili podchodzi do niego synek i pyta:
– Tato, po co włożyłeś te niebieskie sandały? Przecież one zupełnie nie pasowały do twojego przebrania.
– Oj Jasiu, Jasiu! A co na to poradzę, że ja tak bardzo lubię kolor niebieski?

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Rok 1410, przeddzień Bitwy pod Grunwaldem. Obóz Polaków. Wszyscy śruba jak
okręt. Ledwo łażą, pod każdym drzewem hafty, biba na maxa. Jagiełło leży
orzygany w namiocie pierwszy odjechał bo ma słaby łeb. Obóz Niemców;
jeszcze gorzej. Zaczęli już od rana, wszyscy wygięci, nawet konie się
uwaliły, jeden koń drugiemu wkłada kopyto do paszczy, żeby się wyrzygał,
rycerze łażą, naparzają się na niby mieczami; ogólny gnój!
Na drugi dzień Ulrich się budzi, łeb go napier…, kac wielki, chwyta się za
głowę i woła giermka:
Te, słuchaj gościu; pójdziesz do Jagiełły; tam za ten pagórek, dasz mu te
dwa miecze i powiesz mu, że my wczoraj z chłopakami pochlali, mnie łeb
napierdala i w ogóle że dzisiaj nie da rady! Powiedz że może jutro się
zetrzemy czy jak? ok.?
Okej! Giermek wziął miecze pod pachę i idzie wężykiem do Jagiełły; trochę
się potyka i czka, bo se rano klina wziął i go trzyma fest jeszcze.
Przyszedł do Władzia i mówi:
Dobry! Ja tam nie wiem, ale szef mnie tutaj przysłał i kazał dać te dwa
miecze – wbił zamaszyście w glebę miecze – i kazał powiedzieć że u nas
wczoraj była impreza i dzisiaj nie da rady, może jutro!
Nie, no wszystko ok., my tam z chłopakami też nielicho wczoraj
zabalowaliśmy, naprawdę nie ma sprawy – ale materaca gościu to mi nie
musiałeś przebić…

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

– Tato co to jest?
– To są czarne jagody synku.
– A dlaczego są czerwone?
– Bo są jeszcze zielone.

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Wchodzi facet do sklepu i mówi:
– Poprosze bllll ziemniaków.
– Czego dwa kilo?

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Płynie dwóch gości łódką. Jeden z nich pyta:
– Która godzina?
Drugi wyciąga termometr i mówi:
– Jutro poniedziałek.

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)