Dlaczego Minster Polaczek zostanie zdymisjonowany? Bo przekroczył plan. A dlaczego przekroczył plan? Bo do zbudowanych już przez PiS 3 mln mieszkań i 1000 km dróg dojdą kolejne zbudowane w czasie przygotowań do Euro 2012.
Archiwa autora: dowcipy
Zenek i Maria uznali, że aby mięć chwilę dla siebie w niedzielne popołudnie, jedynym wyjściem jest wysłać syna na balkon i poprosić go o komentowanie tego, co się dzieje w okolicy.
Chłopiec zaczyna komentować, a rodzice robią swoje.
– Holują samochód na parking – mówi – przejechała karetka. Wygląda na to, że Kowalscy mają gości – mówi po chwili – Mateusz jeździ na nowym rowerze, a Nowakowie uprawiają seks.
Mam i tata podskoczyli w łóżku:
– A skąd wiesz? – pyta zaskoczony ojciec.
– Ich dziecko też stoi na balkonie.
Rozpaczliwie płaczącego syna pyta się ojciec:
– Dlaczego płaczesz synku?
– Zgubiłem moje 10.- zł , odpowiada syn.
– Nie płacz, dam ci 10.- zł
Dziecko się uspokoiło, a po chwili wpada jeszcze w większą rozpacz.
– Co się stało synku? – pyta ojciec.
– Gdybym nie zgubił tamtych 10.- zł, to miałbym teraz 20.- zł.
Pewnego dnia chłopiec bawił się na dworze. Używał miotły swojej mamy jako konia i hasał na niej aż do zmroku. Zostawił miotłę na tyłach werandy. Jego mama sprzątała kuchnię i zorientowała się, że nie ma miotły. Spytała o to chłopca, a ten powiedział, gdzie ją zostawił. Mama poprosiła go, żeby ją przyniósł. Chłopiec powiedział, że boi się ciemności i nie pójdzie. Jego mama uśmiechnęła się i powiedziała:
– Pan też jest na zewnątrz, nie bój się.
Chłopiec otworzył tylne drzwi i powiedział:
– Panie, jeśli tam jesteś, podaj mi miotłę.
Myśliwy zabija niedźwiedzia i przywozi go do domu. Postanawia oporządzić zdobycz i ugotować kolację. Wie, że jego dzieci są niejadkami, i nie jadłyby, gdyby wiedziały, co to jest – więc decyduje, że im nie powie. Mały synek pyta:
– Co będzie na kolację?
– Zobaczysz.
Zaczyna się kolacja i jego córka pyta, co jedzą.
– No dobra – mówi ojciec – dam wam podpowiedź: tak czasem nazywa mnie wasza mama.
– Jemy dupka!!! – wykrzyknęła córka.
Idzie narkoman po pustyni. Nagle zauważa zakopaną w piachu amforę. A że spragniony był to z nadzieją wyciaga zatyczkę. Ale zamiast kropli wody z butli wyłazi Dżin i zagaduje do narkomana:
– Masz trzy życzenia!
Narkoman bez zastanowienia:
– Daj mi i sobie po działce! Zapalimy!
– Dobra, proszę!
Zapalili. Dżin nieprzyzwyczajony, schował się z powrotem do amfory, ale po chwili wychyla się niezdarnie i mówi:
– Dawaj drugie życzenie…
– Daj jeszcze raz to samo – odpowiada narkoman. – Dla mnie i dla Ciebie!
– Dobra. Proszę! Chociaż mógłbyś wymyśleć coś mądrzejszego.
Zapalili. Dżin znowu schował się w butli. Trochę trwało zanim znowu z niej wylazł:
– Dawaj trzecie życzenie… Tylko pomyśl najpierw, bo to ostatnie…
– Trzeci raz to samo! – ordynuje narkoman. – Dla Ciebie i dla mnie, a co… raz się zyje…
– No mądry to Ty nie jesteś – mruknął Dżin, ale spełnił i to życzenie.
Zapalili, podumali, Dżin z powrotem wlazł do amfory. Mija godzina, dwie. Dżin wyłazi z butli:
– No dobra…. Dawaj czwarte życzenie…