Przewodnik oprowadza wycieczkę po muzeum. Stają przed obrazem:
– A tu, proszę wycieczki, mamy straszny obraz. Masakra. Ojciec leży na podłodze, głowa oderżnięta, krew się leje – straszno patrzeć. A obok – syn. Szablą przebity. Krew się leje. Straszno patrzeć. A obok – córka. Zgwałcona. Pobita. Nóż w brzuchu. Krew się leje. Straszno patrzeć. A w kącie – matka siedzi.
Oczy w słup postawiła. Smutna czegoś…
Archiwa autora: dowcipy
Student medycyny wybrał się po zajęciach do prosektorium poćwiczyć przed zbliżającym się egzaminem. Podszedł do stołu, na którym twarzą do dołu leżało ciało (może Mickiewicz?). Student podniósł prześcieradło i zaskoczony zobaczył korek wystający z odbytnicy. Zaintrygowany pociągnął za koreczek, który wyskoczył z charakterystycznym puknięciem, a wtedy w sali rozległ się śpiew:
„Keine Grenzen…” Zaskoczony student wcisnął korek na swoje miejsce i śpiew ucichł… Nie dowierzając własnym uszom, wyciągnął zatyczkę jeszcze raz – pUk!.. i… „Keine Grenzen…”
Kompletnie nic już nie rozumiejąc, chłopak poleciał po asystenta i ciągnie go za rękaw do zwłok.
– Niech pan popatrzy i posłucha! Przecież to niemożliwe!
…pUk!… „Keine Grenzen…”
– Heh, no i co z tego? – spytał asystent spokojnie.
– No jak to?! Przecież to najdziwniejsza rzecz jaką w życiu widziałem!
– E tam, byle dupa potrafi śpiewać po niemiecku.
Narąbany facet zdrzemnął się na cmentarzu. Budzi się, noc, księżyc świeci. Zbiera się do wyjścia z cmentarza, patrzy, a tu stróż cmentarny kopie grób.
– O, ho, ho – pomyślał sobie – przestraszymy gościa…
Podkradł się cichcem, a kiedy był już tylko kilka kroków od delikwenta jak nie ryknie:
– BUUUUUUUUUUUU!!!!!!
Żadnej reakcji. Stróż jak kopał tak kopie, nawet się nie obejrzawszy.
Więc facet znowu:
– BUHAHAHAHIHIHIHIHIBUUUU!!!!
Znowu nic. Zniechęcony pijaczek odwrócił się na pięcie i idzie do wyjścia. Kiedy już sięgał ręką do furtki nagle z tyłu ktoś go łups w łeb łopatą!
– A nie, nie! Chciałeś pospacerować, to spaceruj, ale poza teren nie wychodzimy! – powiedział stróż.
Mała Zosia siedziała w ogrodzie zasypując dołek, kiedy przez siatkę zajrzał sąsiad. Zainteresował się, co porabia dziewczynka:
– Co tam robisz Zosiu?
– Moja złota rybka właśnie umarła – odpowiada Zosia, nie spoglądając nawet w stronę sąsiada – właśnie ją grzebię.
– To bardzo duża dziura jak na złotą rybkę, nie uważasz ? – dziwi się sąsiad.
– To dlatego, że rybka jest wewnątrz twojego durnego kota.