Archiwa autora: dowcipy

Przewodnik oprowadza wycieczkę po muzeum. Stają przed obrazem:
– A tu, proszę wycieczki, mamy straszny obraz. Masakra. Ojciec leży na podłodze, głowa oderżnięta, krew się leje – straszno patrzeć. A obok – syn. Szablą przebity. Krew się leje. Straszno patrzeć. A obok – córka. Zgwałcona. Pobita. Nóż w brzuchu. Krew się leje. Straszno patrzeć. A w kącie – matka siedzi.
Oczy w słup postawiła. Smutna czegoś…

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Małego niedźwiadka Aleksa uniosła kra na środek morza.
Pewnie by umarł z głodu i chłodu, gdyby lodołamacz „Arktyka” nie wkręcił go w śrubę…

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Student medycyny wybrał się po zajęciach do prosektorium poćwiczyć przed zbliżającym się egzaminem. Podszedł do stołu, na którym twarzą do dołu leżało ciało (może Mickiewicz?). Student podniósł prześcieradło i zaskoczony zobaczył korek wystający z odbytnicy. Zaintrygowany pociągnął za koreczek, który wyskoczył z charakterystycznym puknięciem, a wtedy w sali rozległ się śpiew:
„Keine Grenzen…” Zaskoczony student wcisnął korek na swoje miejsce i śpiew ucichł… Nie dowierzając własnym uszom, wyciągnął zatyczkę jeszcze raz – pUk!.. i… „Keine Grenzen…”
Kompletnie nic już nie rozumiejąc, chłopak poleciał po asystenta i ciągnie go za rękaw do zwłok.
– Niech pan popatrzy i posłucha! Przecież to niemożliwe!
…pUk!… „Keine Grenzen…”
– Heh, no i co z tego? – spytał asystent spokojnie.
– No jak to?! Przecież to najdziwniejsza rzecz jaką w życiu widziałem!
– E tam, byle dupa potrafi śpiewać po niemiecku.

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Idzie gostek przez pustynię i widzi głowę wystająca z piasku. Głowa łamiącym sie głosem prosi o pomoc:
– Niech pan mnie odsypie, zakopał mnie tu jakiś sadysta…
– Oj niedokładnie, niedokładnie – odparł gostek przysypując głowę.

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Pogrzeb – wdowa chowa swego męża. Grabarz pyta:
– Ile lat miał mąż?
– 98.
– A pani ile ma?
– 97.
– To opłaca się pani wracać do domu?

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Idzie pogrzeb. Tragarze niosą trumnę przekręconą na bok.
– Kogo chowają? – pyta przechodzień.
– Teściową – odpowiada jeden z żałobników.
– A czemu trumnę niesiecie bokiem?
– Bo jak ją przekręcić na plecy, to zaczyna chrapać.

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Narąbany facet zdrzemnął się na cmentarzu. Budzi się, noc, księżyc świeci. Zbiera się do wyjścia z cmentarza, patrzy, a tu stróż cmentarny kopie grób.
– O, ho, ho – pomyślał sobie – przestraszymy gościa…
Podkradł się cichcem, a kiedy był już tylko kilka kroków od delikwenta jak nie ryknie:
– BUUUUUUUUUUUU!!!!!!
Żadnej reakcji. Stróż jak kopał tak kopie, nawet się nie obejrzawszy.
Więc facet znowu:
– BUHAHAHAHIHIHIHIHIBUUUU!!!!
Znowu nic. Zniechęcony pijaczek odwrócił się na pięcie i idzie do wyjścia. Kiedy już sięgał ręką do furtki nagle z tyłu ktoś go łups w łeb łopatą!
– A nie, nie! Chciałeś pospacerować, to spaceruj, ale poza teren nie wychodzimy! – powiedział stróż.

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Seryjny morderca ciągnie kobietę do lasu. Kobieta krzyczy przerażona:
– Ale ponuro i ciemno w tym lesie. Bardzo się boję!
Na to morderca:
– No, a ja co mam powiedzieć? Będę wracał sam…

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Mała Zosia siedziała w ogrodzie zasypując dołek, kiedy przez siatkę zajrzał sąsiad. Zainteresował się, co porabia dziewczynka:
– Co tam robisz Zosiu?
– Moja złota rybka właśnie umarła – odpowiada Zosia, nie spoglądając nawet w stronę sąsiada – właśnie ją grzebię.
– To bardzo duża dziura jak na złotą rybkę, nie uważasz ? – dziwi się sąsiad.
– To dlatego, że rybka jest wewnątrz twojego durnego kota.

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Przychodzi baba do lekarza, ten ją zbadał i mówi:
– Ma pani raka!
– O Boże! To co mam robić? Co mi pan zaleca?
– Niech pani robi okłady z błota!
– A to pomoże?
– Nie, ale może przyzwyczai się pani do ziemi…

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)