Archiwa autora: dowcipy

Facet wyjeżdżając na wczasy zostawił swojemu przyjacielowi kota, żeby ten nim się opiekował. Wczasowicz dzwoni po tygodniu z wakacji i pyta się przyjaciela jak tam jego kot.
– No stary… Niestety przykro mi, ale Twój kot zdechł.
– Ehhh, musiałeś tak walić prosto z mostu? Przez ciebie będę miał zepsutą resztę urlopu. Mogłeś mi powiedzieć, że kot siedzi na dachu i nie chce zejść. Później zadzwoniłbym za dwa dni i Ty byś powiedział, że spadł z dachu i leży u weterynarza połamany, a kiedy zadzwoniłbym za kolejne dwa dni powiedziałbyś, że mimo największych wysiłków weterynarza mój kociak zdechł… No ale cóż stało się, powiedz mi lepiej co tam u mojej mamy?
– No więc widzisz… Mama siedzi na dachu i nie chce zejść…

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

W łaźni Pietka szoruje plecy Czapajewa.
– Towarzyszu dowódco, pokazała się koszula, której trzy lata temu szukaliśmy.

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Czapajew postanowił pomóc walczącemu Wietnamowi. W tym celu kazał Pietce zdobyć samolot. Niestety przyszło zadowolić się silnikiem. Umocowali silnik do płotu i wystartowali. Nagle pojawiły się ,,Fantomy”. Pierwszy, drugi, trzeci…
– Towarzyszu dowódco! – krzyczy Pietka. – Rąbnijcie go szabelką! Ileż razy mogę furtkę otwierać…

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Pietka otrzymał mieszkanie w Moskwie i zaprosił na ,,parapetówkę” Czapajewa.
– Dojedziecie 215 autobusem – tłumaczy.
O umówionej godzinie jednak Czapajew nie przychodzi. Mija następna i następna. Wreszcie Pietka po długich poszukiwaniach znajduje dowódcę na jednym z przystanków.
– 105, 106… – ponuro liczy Czapajew.

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Czapajew, Pietka i Anka czołgają się do okopu ,,białych”.
– Ech, Anka, ty chyba w cywilu baletnicą byłaś, takie masz ładne nogi – mruczy Pietka z podziwem w kierunku pełznącej przed nim dziewczyny.
– A ty Pietka – szepce zamykający zwiad Czapajew – chyba byłeś w cywilu traktorem! Taką bruzdę zostawiasz.

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Do umierającego Mao Tse Tunga przeniknął Fantomas i zdjął maskę.
– Ech, Pietka – rzekł Mao – rozrzucił nas los po świecie…

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

– Kto wczoraj pił? – spytał Czapajew drużynę wyprężoną na placu apelowym.
Milczenie.
– Kto pił, pytam?!
– Ja – przyznał się Pietka po dłuższej chwili.
– Dobrze. Drużyna do musztry przystąp! A ty Pietka chodź, wypijemy klina…

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

– Towarzyszu dowódco – pyta raz Pietka Czapajewa – czy wypilibyście litr wódki?
– A jakże!
– A wiadro?
– Oczywiście!
– A Jezioro Bajkał pełne wódki?
– Nie! – Dlaczego, towarzyszu dowódco?
– Nie starczyłoby ogórków!

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Czapajew i Pietka przepływają rzekę Ural. Czapajew używa tylko jednej ręki.
– Towarzyszu dowódco! – krzyczy Pietka. – Rzućcie walizkę, bo utoniecie!
– Nie mogę, tam są karty sztabu dywizji! Obydwie talie…

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

W muzeum Rewolucji przewodnik demonstruje szkielet Czapajewa.
– A ten mały szkielecik obok, to kto? – pyta turysta.
– To Czapajew w dzieciństwie…

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)