Dowcip dla poliglotów:
– Are jou sure?
– I’m not a siur, I’m a pipka!
Archiwa autora: dowcipy
– Dzień dobry, jestem ankieterem OBOP. Czy mogę zadać krótkie pytanie?
– Tak.
– Jest pan Żydem?
– Nie, nie jestem.
– Na pewno nie jest pan Żydem?
– Nie!
– Moim zdaniem pan jest.
– Ku*wa, nie jestem!
– Ja zapiszę, że jest pan Żydem…
– A zaj*bać ci w ryja?!
– No dobrze, jednak pan nie jest. To teraz drugie pytanie…
– Jakie?
– Czy pańscy rodzice są Żydami?
Pewna rodzinka z Zagłębia (Dąbrowskiego, czego skrajnym przykładem jest Sosnowiec) przeprowadziła się na Śląsk. Chłopaczek był nieszczęśliwy bardzo, bo go koledzy przezywali „gorolem”. W końcu wymyślił, że on nie chce być Gorol, tylko będzie od dzisiaj Hanysem. Od razu pobiegł pochwalić się mamie.
– Mamo! Ja nie jestem już gorolem, ja jestem Hanysem!
– Dobrze syneczku, ale porozmawiaj o tym z tatą, bo mi się obiad przypali.
Pobiegł więc do taty z tym samym tekstem i tata też go zbył. Usiadł więc w kącie i powiedział sobie:
– Dopiero 5 minut jest żech Hanysem, a już mie te Gorole wkur.ją!
W pierwszej klasie pani wita nowych uczniów i widzi, że trzech jest identycznych. Pyta się:
– Czy wy jesteście trojaczkami?
– Tak – odpowiadają dzieci.
– A jak się nazywacie?
– Krzysio – mówi piskliwym głosem pierwsze dziecko.
– Zdzisio – mówi piskliwym głosem drugie dziecko.
– Władysław – mówi grubym basem trzecie dziecko.
Pani pyta – a dlaczego wy dwaj macie takie cienkie głosy, a ty taki gruby?
– Bo mama miała tylko dwa cycki i ja musiałem pić piwo.