– Mamooooooo, a czemu tatuś chce z balkonu skakać?
– Nie mam pojęcia, synku. Doprawiałam mu rogi a nie skrzydła.
Archiwa autora: dowcipy
– Cześć Rysiek. Wiesz co, nie chcę, żebyś do nas więcej przychodził.
– Jak to, co się stało?
– No nie, po prostu nie przychodź.
– Ale co się stało, do cholery?
– Jak byłeś u nas ostatnio, to zginęło nam 150 złotych.
– Chyba nie myślisz, że to ja?
– No nie, pieniądze się znalazły, ale wiesz, niesmak pozostał.
W publicznej toalecie kabinki oddzielone są tylko cieńką ścianką, od dołu i góry szeroki prześwit. W sumie wszystko słychać, co się dzieje obok.
W jednej z kabin słychać rozpaczliwe:
– Aaaaaaaaaaaeeeeeeeeeeee!
W drugiej również rozlega się donośne:
– Eeee, eeee, eeee, eeee, eeee…
Znów z pierwszej:
– Aaaaaaeeeeeeeeeeeeeeeee!
Drga kabina odpowiada:
– Eeee, eeee, eeee, eeee….
W pierwszej:
– Aeeeeee… Plum!
Z drugiej:
– O, gratuluję!
Pierwsza:
– Nie ma czego, to tylko okulary.
Bogdan baraszkował w najlepsze z kochanką, gdy usłyszał, że samochód jej męża wjeżdża na podjazd. Niewiele myśląc złapał swoje ubranie i wyskoczył przez okno, mimo, że na zewnątrz padał deszcz. Traf chciał, że ulicą przebiegał właśnie maraton. Bogdan postanowił dla niepoznaki dołączyć do zawodników.
– Zawsze biegasz nagi? – zapytał go po przebiegnięciu kilku kilometrów jeden z biegaczy.
– Tak – odparł Bogdan. – Czuje się wtedy naprawdę wolny, a powiew wiatru przyjemnie chłodzi moją skórę.
– To dlaczego biegniesz z ubraniem pod pachą? – dopytuje się sportowiec.
– Po zakończonym biegu mogę od razu ubrać czyste ciuchy – wyjaśnił Bogdan.
– A zawsze biegasz z nałożoną prezerwatywą? – zapytał zawodnik.
– Nie, tylko kiedy pada.
Podczas kursu na skałkach wspina sie młoda adeptka razem z instruktorem.
Nagle dziewczyna zaczyna szukać reką nerwowo… i mówi:
– Panie instruktorze, nie mam chwytu!
Instruktor uspokaja:
– Poszukaj, sprawdź po prawej. Po chwili dziewcze krzyczy uradowana:
– Mam! Mam szparę, cała ręka wchodzi!
– Ty się kurna nie reklamuj, tylko wspinaj!