Archiwa autora: dowcipy

– Mamooooooo, a czemu tatuś chce z balkonu skakać?
– Nie mam pojęcia, synku. Doprawiałam mu rogi a nie skrzydła.

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Ojciec ogląda zeszycik synka:
– Czemu, kurteczka, tak nierówno literki piszesz?!
– To nie literki tatulu, to nuty.

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Rozmawiaja owoce egzotyczne.
– Jestem kiwi. Co każdego ożywi.
– Jestem cytryna. Lubi mnie rodzina.
– Jestem marakuja.. yyyyy… nie wiem, co powiedzieć…

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Rozmawiają dwie przyjaciółki:
– Szef dał mi podwyżkę, kiedy dowiedział się, że swojemu synowi dałam jego imię!
– Mi także dał podwyżkę, kiedy swojemu synowi nie dałam jego nazwiska.

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Ojciec odbiera pociechę z przedszkola. Nagle zwraca sie do opiekunki:
– Proszę Pani, ale to nie jest moje dziecko!
– A co za róznica i tak Pan jutro je przyprowadzi.

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

– Cześć Rysiek. Wiesz co, nie chcę, żebyś do nas więcej przychodził.
– Jak to, co się stało?
– No nie, po prostu nie przychodź.
– Ale co się stało, do cholery?
– Jak byłeś u nas ostatnio, to zginęło nam 150 złotych.
– Chyba nie myślisz, że to ja?
– No nie, pieniądze się znalazły, ale wiesz, niesmak pozostał.

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

W publicznej toalecie kabinki oddzielone są tylko cieńką ścianką, od dołu i góry szeroki prześwit. W sumie wszystko słychać, co się dzieje obok.
W jednej z kabin słychać rozpaczliwe:
– Aaaaaaaaaaaeeeeeeeeeeee!
W drugiej również rozlega się donośne:
– Eeee, eeee, eeee, eeee, eeee…
Znów z pierwszej:
– Aaaaaaeeeeeeeeeeeeeeeee!
Drga kabina odpowiada:
– Eeee, eeee, eeee, eeee….
W pierwszej:
– Aeeeeee… Plum!
Z drugiej:
– O, gratuluję!
Pierwsza:
– Nie ma czego, to tylko okulary.

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Bogdan baraszkował w najlepsze z kochanką, gdy usłyszał, że samochód jej męża wjeżdża na podjazd. Niewiele myśląc złapał swoje ubranie i wyskoczył przez okno, mimo, że na zewnątrz padał deszcz. Traf chciał, że ulicą przebiegał właśnie maraton. Bogdan postanowił dla niepoznaki dołączyć do zawodników.
– Zawsze biegasz nagi? – zapytał go po przebiegnięciu kilku kilometrów jeden z biegaczy.
– Tak – odparł Bogdan. – Czuje się wtedy naprawdę wolny, a powiew wiatru przyjemnie chłodzi moją skórę.
– To dlaczego biegniesz z ubraniem pod pachą? – dopytuje się sportowiec.
– Po zakończonym biegu mogę od razu ubrać czyste ciuchy – wyjaśnił Bogdan.
– A zawsze biegasz z nałożoną prezerwatywą? – zapytał zawodnik.
– Nie, tylko kiedy pada.

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Dyrektor dużej fabryki wzywa do swego gabinetu sekretarkę.
– Pani Jolu! Czy, tak jak prosiłem, dała pani do gazety ogłoszenie, że poszukujemy nocnego stróża?
– Oczywiście, panie dyrektorze. Zrobiłam, jak pan prosił!
– I jaki efekt?
– Natychmiastowy. Ostatniej nocy okradziono nasz magazyn.

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Podczas kursu na skałkach wspina sie młoda adeptka razem z instruktorem.
Nagle dziewczyna zaczyna szukać reką nerwowo… i mówi:
– Panie instruktorze, nie mam chwytu!
Instruktor uspokaja:
– Poszukaj, sprawdź po prawej. Po chwili dziewcze krzyczy uradowana:
– Mam! Mam szparę, cała ręka wchodzi!
– Ty się kurna nie reklamuj, tylko wspinaj!

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)