W samochodzie zostawiono psa, by przez noc pilnował auta przed kradzieżą. Rano w samochodzie nie ma kół, a za wycieraczką karteczka: „Nie krzyczcie na psa, szczekał cały czas”.
Archiwa autora: dowcipy
Zadano pytanie kobietom i mężczyznom: Jakiej płci, waszym zdaniem, jest komputer?
– Kobiety z całą stanowczością stwierdziły, że komputer to osobnik typowo męski, ponieważ:
– Trzeba go zapalić, żeby zwrócić jego uwagę.
– Ma całe mnóstwo wiadomości, ale i tak nic nie wie.
– Ma pomagać rozwiązać problem, ale w prawie połowie przypadków to on sam jest problemem.
– Jak się człowiek na jakiś zdecyduje, to potem się okazuje, że jakby jeszcze trochę poczekał, to mógłby nieć lepszy model.
– Panowie stwierdzili natomiast, że komputer z całą pewnością mógłby być kobietą, gdyż:
– Nikt, poza Stwórcą, nie rozumie ich pokrętnej logiki.
– Język, jakiego używają do komunikacji między sobą, jest niezrozumiały dla pozostałych.
– Nawet małe błędy są zapisywane w pamięci na zawsze.
– Jak tylko się człowiek na jakiś zdecyduje, oddaje potem połowę swojej pensji na komponenty do niego.
Osiedle nowobogackich.
Dzieci bawią się w piaskownicy, wykopując dziurę telefonami komórkowymi.
Nagle jedno z nich trafia na kamień i jego komórka łamie się.
Dzieci w śmiech.
– No i co się śmiejecie?! Jutro tatuś kupi mi nowy, lepszy! – płacze nieszczęsny malec.
– Ale dzisiaj, jak ostatni wieśniak będziesz piasek kopać łopatką!
Zdarzyło się pewnego razu, że uczeń Mistrza Kung-Fu przeszedł z powodzeniem nauki wstępne i przystąpił do Ostatecznej Próby. Rzekł mu tedy Mistrz:
– Stań na placu przed świątynią i przepołów gołymi rękami deskę, którą ujrzysz opartą o kamienie. Poszedł tedy uczeń i ujrzał ledwo ociosaną kłodę twardego drewna. Nie uląkł się jednak i gołą dłonią uderzył w nią tak mocno, że pękła i dwie połówki spadły na ziemię.
– Dobrześ wykonał zadanie – rzekł Mistrz – Teraz czeka cię drugi sprawdzian. Pójdziesz ze mną do gospody w mieście. Poszli tedy do gospody, gdzie ujrzeli dwóch złoczyńców bijących niewinnego kupca.
– Czyń co trzeba – rozkazał Mistrz.
Rzucił się tedy uczeń w wir walki i wnet wyleciał za drzwi z podbitym okiem i bez zębów. Wrócił też zaraz w niesławie do domu, a zgromadzonej przy stole rodzinie rzekł:
– To samo co rok temu. Plac poszedł dobrze, ale spier*****m na mieście.
Ok godz. 16:00 młoda kobieta zatrzymuje na Marszałkowskiej taksówkę:
– Proszę pana, na Okęcie, muszę zdążyć na samolot o 17:00.
– Ależ oczywiście, migusiem – odpowiada taksówkarz i „rusza z kopyta” Jadą tak 20 minut, 40 minut, taksiarz zwalnia coraz bardziej…
– Daleko jeszcze? – pyta kobieta – W tym momencie taksiarz wpada w panikę, gaz do dechy, kręci kierownicą
w lewo, w prawo, po czym kończy na drzewie. Odwraca się i nagle wyraz przerażenia zastępuje ulga. O Boże jak się wystraszyłem. Pani wybaczy, ale to mój pierwszy dzień na taksówce, a przedtem dwadzieścia lat prowadziłem karawan…
Murzyn, Żyd, i Polak złowili złotą rybkę. W nagrodę każdy z nich miał po jednym życzeniu.
Pierwszy Murzyn
– Złota Rybko, ja chciałbym, aby wszyscy Czarni Bracia zostali przeniesieni do Afryki, żebyśmy tam stworzyli swoje odrębne państwo, nie wtrącalibyśmy się do świata, ani świat do nas…
Złota Rybka na to: – Nie ma sprawy.
Następny w kolejce jest Żyd.
– Ja w sumie mam bardzo podobne życzenie. Chce, aby wszyscy Żydzi zostali przeniesieni do Ziemi Świętej.
Tam stworzymy swoje własne, odrębne państwo, nie będziemy się wtrącać do świata, ani świat do nas…
Złota Rybka szybko spełniła życzenie, bo i tym razem nie widzialna żadnych przeszkód.
W końcu do Złotej Rybki podchodzi Polak
– Hmm, nooo…. Ja właściwie to już nie mam życzeń…