Archiwa kategorii: O pijanych

Pewnego dnia wrócił późno w nocy do domu bardzo zalany gość. Zjadł czerstwy jak diabli tort stojący na stole i położył się do łóżka. Rano szarpie go za rękę trzyletni synek:
– Tato, tato! Nie widziałeś gdzieś mojego bębenka?!

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Nocą otwierają się z hukiem drzwi i do domu wtacza się mąż. Przewraca się w przedpokoju, wstaje, wpada (to dobre słowo) do kuchni i zrzuca ze stojącego na kuchence garnka pokrywkę, nabiera garściami zupę, myje nią twarz potem łapie garnek i wylewa sobie całą jego zawartość na głowę
– Nie możesz sobie po prostu nalać zupy do talerza? – mówi cicho stojąca w progu, w koszuli nocnej, rozbudzona właśnie żona.
– Kto pijany ku.a? – drze sie mąż – Jak ku.a pijany?!

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Mąż wraca do domu lekko niewyraźny:
– Piłeś?
– No coś ty, ani kropelki.
– Przecież widzę, że ledwie stoisz na nogach. Przyznaj się. Piłeś?
– Nie piłem.
– Powiedz Gibraltar.
– Piłem.

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Nawalony facet wraca do domu i na podwórku zarzuciło go na drzewo rosnące przy ścieżce. Z logiką normalną dla takiego stanu, postanowił zemścić się na drzewie, czyli wyciąć je w pień. Wszedł do domu i dłuższy czas, bezskutecznie szuka piły. W końcu podchodzi do żony i pyta:
– Gdzie piła?
Żona wystraszona odpowiada:
– U sąsiada.
– A dlaczego dała sąsiadowi?
Żona coraz bardziej wystraszona, odpowiada drżącym głosem:
– Dała, bo piła…

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Trzech żuli uzbierało trochę grosza na butlę samogonu. Kupili. Ręce im się trzęsą z podniecenia.
– Nie niosę, kufa, rozbiję… – mów pierwszy, Patryk.
– Mnie tak ręce latają, że upuszczę – dodaje drugi, Mateusz.
Trzeci, Norbert wziął flaszkę i… wypadła mu, rozbijając się totalnie. Pierwszy zaczął rwać włosy; drugi napierdziela łbem w mur. A winowajca wsadził ręce w kieszenie i stoi. Po godzinie się uspokoili.
– Kurde, Norbert, ale ty masz nerwy – mówi Patryk do żula-rozbijaki. – My rwiem włosy z głów, walimy łbem o ścianę a ty taki spokojny…
A Norbert wyciąga ręce z kieszeni, a w każdej dłoni urwane jądro.
– Echhh… każdy przeżywa po swojemu….

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Pan domu budzi się około południa na zimnej podłodze w przedpokoju. Włos niechlujny, szata plugawa… Ze ściśniętego gardła wydobywa się słaby szept: „Maksiuuuu, Maksiuuuu…” Wbiega radosny jamnik potrząsając uszami i węsząc dookoła. Słychać ciche: „Chuch… Szukaj…”

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Menel w sklepie:
– Jest piwo?
Pani:
– Nie ma.
Menel:
– A co jest?
Pani:
– Kola, woda…
Menel:
– Nie! Co jest że piwa nie ma?!

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Przychodzi pijany małżonek do domu. Żonę to bardzo „ucieszyło”, więc wściekła jak 100 choler pyta:
– Będziesz jeszcze pił ?
Mąż siedzi cicho, więc żona powtarza:
– Będziesz jeszcze pił ?
Mąż dalej nic.
– Odpowiedziałbyś w końcu, czy będziesz jeszcze pił ???
Na co mąż z wysiłkiem:
– ooooossssssssszzzzzzzzzzz, kurna, doobraaaaaaa, naleej…

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Kobieta, której mąż często przychodził do domu pijany, postanowiła oduczyć go tego nawyku. W noc Halloween przebrała się za diabła i schowała się za drzewem, by zatrzymać go w drodze do domu. Kiedy nadszedł, wyskoczyła zza drzewa i stanęła przed nim z czerwonymi rogami na głowie, długimi pazurami i widłami w ręku.
– Kim jesteś? – zapytał mąż.
– Diabłem! – odpowiedziała.
– W takim razie, ożeniłem się z twoją siostrą.

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

W sklepie:
– Jest wódka?
– A jest osiemnaście ukończone?
– A jest koncesja?
– Oj masz, zażartować nie można…

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)