Przychodzi chłopak do szkoły i mówi do swoich kolegów:
– Byłem u dziewczyny…
– I co, i co???
– Waliłem caaaaaałą noc!
– Wooo!!!!!!
– …i nikt nie otworzył .
Przybiega dzieciak na stację benzynową z kanistrem:
– Dziesięć litrów benzyny, szybko !
– Co jest ? Pali się ?
– Tak, moja szkoła, ale trochę jakby przygasa.
W szkole pani mówi do uczniów:
-Kochani, na ogromnych obszarach, gdzie żyją afrykańskie dzieci, nie ma ani jednej szkoły.
Czy teraz już wiecie, na co będziemy dzisiaj zbierać pieniążki?
-Na bilety do Afryki!