Archiwa kategorii: Różne

W domu Pabla Picassa było włamanie. Włamywacz został nakryty na gorącym uczynku przez artystę, ale szczęśliwie dla niego udało mu się uciec.
Picasso wezwał paryską policję. Po wstępnych ustaleniach zaproponował policjantom, że sporządzi portret pamięciowy włamywacza.
Następnego dnia rano paryska policja aresztowała matkę przełożoną z katedry Notre-Dam, ministra finansów, wieżę Eiffla, dwie pralki i aparat do mierzenia ciśnienia…

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

– Mamusiu, mam już 16 lat, czy mogę zacząć nosić stanik?
– Nie zawracaj mi teraz głowy Andrzejku.

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Nocami wiele samochodów myśli, że ich właściciel zgubił się, i głośno wyją ze strachu.

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Parka narzeczonych dyskutuje podczas projekcji filmu. Jakiś podenerwowany widz z tyłu mówi…
– Hej wy tam… przecież nic nie słychać!
– A co byś chciał słyszeć? To są nasze sprawy!

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Wspomnienia Taternika:
„Podczas jednego z obozów wspinaczkowych w Tatry pojechaliśmy w rejon Morskiego Oka.
Dotarliśmy pod ścianę. Nasz instruktor (jako, że byliśmy przygotowani na wyprawę pod każdym względem) zaproponował, żebyśmy sobie strzelili po jednym – „żeby nam się ściana trochę położyła – będzie się lepiej wchodzić”. Towarzystwo nie namyślało się długo i zaczęli „kłaść ściany” dosyć intensywnie, z czasem flaszki zaczęły topnieć jedna po drugiej i skończyło się na kompletnym uboju. Gdy grupa ocknęła się równo ze świtem zauważyli, że brakuje wśród nich prowodyra libacji – instruktora…”
I tutaj następuje wersja GOPR-owców:
„Zapieprzamy gazikiem, wyjeżdżamy zza zakrętu a tu jakiś facet na środku drogi idzie na czworaka, wbija haki w asfalt i asekuruje się liną…”

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Mówi ojciec do syna:
– Synu, znalazłem ci wspaniałą kandydatkę na żonę!
– Ale tato… sam potrafię znaleźć sobie dziewczynę… kto to jest?
– To córka Kulczyka!
– Suuuper! Trzeba było tak od razu!
Ojciec udaje się do Kulczyka na rozmowę:
– Dzień dobry Panu! Wydaje mi się, że znalazłem doskonałego kandydata na męża Pańskiej córki!
– Wie Pan… ale ja nie szukam męża dla mojej córki…
– Ależ to wiceprezes Orlenu.
– Cudownie! To zmienia postać rzeczy!
Następnie ojciec udaje się do prezesa Orlenu:
– Witam Pana Panie prezesie! Przychodzę z dobrą nowiną – mam idealnego kandydata na wiceprezesa w Pańskiej firmie.
– No tak.. Ale ja nie szukam nikogo na tę posadę.
– Jest Pan pewien?! To zięć Kulczyka!
– Ooo! Chyba, że tak!

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

– Pani Krysiu, jaką ma pani ładną bluzeczkę na sobie.
Krysia:
– Widział pan na mnie co brzydkiego?!
– Owszem, pana Stefana.

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Rynek dużego miasta. Jakieś występy. Gdzieś z tyłu pośród stojących widzów rozlega się nagle:
– Hej, kolego!
Nieco dalej ktoś odwraca głowę.
– Kto, ja?
– Tak, ty…
– Nie jesteśmy na „ty”!
– O, sorry, kolego.
– Nie jestem twoim kolegą!
– Słuchaj, przyjacielu.
– Ani przyjacielem!
– Posłuchaj mnie, gościu…
– Nie jestem żadnym „gościem”!
– No to jak mam…
– „Proszę pana”…
– OK, więc proszę…
– … „szanownego”.
– Dobra, k…, a więc proszę szanownego pana…
– Dobrze, dobrze…
– Czy szanowny pan widzi tamtego małego szczyla?
– Tego, który wsiada na motor?
– Tak, właśnie tego.
– Widzę.
– No więc chciałem powiedzieć, kiedy byliśmy jeszcze przy „kolego” – on akurat op…dalał wielce szanownemu panu kieszenie i torbę. Nie ma za co!

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Głucha noc. Noc głucha… Do drzwi zwykłego mieszkania w zwykłym bloku w Sieradzu dobija się trzech osiłków. Wygolone łby, karki szerokie, skóry czarne, giwery w łapskach.
– Kto tam? – pyta drżącym głosem gostek zza drzwi.
– Ku…a, czy tu mieszka Wiśniak, ku…wa jego mać?!
Cisza… Gościu po chwili:
– Nie, panowie, tu nie mieszka… Ale macie szczęście – mieszka skurczybyk piętro wyżej. I nie nazywa się Wiśniak tylko Lewandowski!

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Pijak wtoczył się do kościoła, usiadł w konfesjonale i nic nie mówi. Ksiądz czeka i czeka. Zakaszlał, żeby zwrócić uwagę pijanego, ale facet wciąż milczy. Ksiądz puka więc trzy razy, żeby zachęcić go do mówienia. Pijak wreszcie się odzywa:
– Nie pukaj, i tak nie ma papieru.

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)