Jedzie Hrabia samochodem przez las.
– Janie zatrzymaj samochód, chce mi się sikać.
Jan zatrzymał.
– Janie otwórz drzwi i wyprowadź mnie pod drzewo.
Jan otworzył drzwi i wyprowadził Hrabiego.
– Janie otwórz rozporek i wyciągnij go.
– Janie, leje?
– Nie.
– Janie schowaj go i zamknij rozporek.
– Janie schowałeś go?
– Tak.
– Szkoda, bo leje.
Archiwa kategorii: Różne
Hrabia wraca niespodziewanie do domu i widzi że hrabina jest jakaś niespokojna. Zaczyna podejrzewać, że jakiś obcy mężczyzna musi być w mieszkaniu. Otwiera szafę hrabiny – pusto. Otwiera swoją szafę, a tam na drążku wisi skulony gach.
– Moja droga. Następnym razem gdy coś z siebie zdejmujesz wieszaj w swojej szafie!
Hrabia po dłuższym pobycie za granica wraca do swoich posiadłości. Na dworcu
czeka na niego zaprzęg koni i wierny sługa Jan.
– No i cóż tam zdarzyło się nowego we dworze podczas mojej nieobecności, Janie?
– Nic nowego Jaśnie Panie… no może tylko to, że Azorek zdechł.
– Azorek ?! Mój ulubiony pies? Jak to się stało?
– Ano nażarł się końskiej padliny, to i zdechł.
– A skąd we dworze końska padlina?
– Konie się poparzyły, to zdechły.
– Jak to konie się poparzyły ??… Od czego?
– Od ognia, Panie, jak się stajnia paliła.
– A kto podpalił stajnie?
– Nikt, od płonącego dworu się zajęła.
– Na miłość boska, to i dwór spłonął? Jakim sposobem?
– Ano po prostu. Świeczka przy trumnie teścia Pana hrabiego się przewróciła i firany się zajęły.
– Och! A czemu mój teść umarł?
– Bo Jaśnie Pani uciekła z tym oficerem, co się z nim od trzech lat spotykała.
– Spotykała się od trzech lat?! To przecież nic nowego!
– Właśnie mówiłem, Jaśnie Panie, że nie zdarzyło się nic nowego.