Archiwa kategorii: O pijanych

Baca łapie okazję na drodze, wreszcie udaje mu się złapać przejeżdżającego Mercedesa. Wsiada i jadą, ale po kilku kilometrach jakoś tak nudno się zrobiło, więc baca się pyta:
– A co to panocku, za znacek z psodu?
– To? – mówi kierowca pokazując na znaczek mercedesa – to taki celownik, jak kogoś złapie w ten celownik, to już na pewno trafię.
– Aha.
Po kilku kilometrach patrzą, a tu drogą jedzie jakiś facet na rowerze. Baca mówi:
– A weźcie, panocku, tego cłowieka w ten celownik…
Kierowca skręcił i faktycznie rowerzysta znalazł się „w celowniku”, ale ponieważ kierowca nie chciał iść do więzienia, to w ostatniej chwili skręcił, aby nie trafić rowerzysty, chwilę potem baca się odzywa:
– Iiiii, kiepski ten pański celownik, gdybym nie roztworzył drzwi to byśmy go w ogóle nie trafili.

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

– Baco, co robicie, jak macie wolny czas?
– Siedzem i dumiem…
– A jak nie macie czasu?
– To ino siedzem…

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: -1 (from 1 vote)

Siedzi baca na drzewie i śpiewa. Przechodzi turysta.
– Baco, spadniecie, na drzewie się nie śpiewa.
– Nie spadnę.
Za godzinę wraca turysta, patrzy, a pod drzewem leży baca.
– A mówiłem wam, baco – nie śpiewa się na drzewie.
– Śpiwo się, śpiwo, ino się nie tańcy.

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Turysta pyta się górala:
– Baco czemu ciągniecie ten łańcuch?
– A co, mam go pchać?!

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

– Wojtek, wyście taki mądrala, wsytko prawie wiycie, to powiydzcie wiela jest prowd?
Gazda na to:
– Jo znom jino trzy. Piyrso to świynto prowda, drugo tyż prowda, i trzecio gówno prowda.

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Pytają bacę:
– Czy te trzy dziewczynki są twoimi córkami?
Baca:
– No.
– Ale one urodziły się tego samego dnia?!
– No…
– … w odstępach piętnastominutowych!!!
– No to co?! Jo mom rower…

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Przychodzi małe dziecko do apteki i się pyta:
– Czy to pani sprzedaje tran??!
– Tak, to ja.
– Ty ŚWINIO!!!!

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

– Gdybyśmy przed baranem postawili wiadra: z wodą i z alkoholem, to czego się napije baran? – pyta prelegent usiłujący różnymi przykładami przekonać słuchaczy, że picie alkoholu jest szkodliwe.
– Wody! – odkrzykują słuchacze.
– Tak! A dlaczego?!
– Bo baran!

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Dwóch Anglików w średnim wieku gra w golfa. w pewnej chwili obok pola golfowego przechodzi kondukt żałobny. Jeden z grających odkłada kij i zdejmuje czapkę.
– Cóż to – dziwi się drugi – przerywa pan grę?
– Proszę mi wybaczyć, ale, bądź co bądź, byliśmy 25 lat małżeństwem.

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)

Kolejka w aptece.
Pierwszy klient podchodzi do okienka, daje receptę, aptekarz mówi mu:
– 320 zlotych proszę.
Drugi podchodzi, daje receptę, aptekarz mówi mu:
– 340 zlotych.
Trzeci podchodzi, aptekarz mówi mu:
– 390 zlotych.
Czwarty facet w kolejce się lekko poddenerwował i mówi:
– Panie mgr, wszyscy idziemy od tego samego lekarza, wszyscy mamy taki sam lek na recepcie, dlaczego jedni placą mniej, a inni więcej? Mgr odpowiada:
– No wie pan, mamy taki kod z lekarzem, taką umowę….
Facet się zdenerwował i mówi:
– Panie, niech pan nam powie co to za lek, dlaczego ma inną cenę? Na recepcie było napisane : CC NWCMJDMCC CC. Klienci zaczeli nerwowo naciskać na aptekarza, bardzo chcieli żeby im przeczytal co to znacza, co to za lekarstwo… W końcu aptekarz pod wpływem nacisku zaczął czytać z rumieńcami na twarzy:
– Cześć Czesiek, Nie Wiem Co Mu Jest, Daj Mu Co Chcesz, Cześć Czesiek.

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 0 (from 0 votes)