Izaak Kapłański stoi za ladą sklepu. Zbliża się godzina zamknięcia, a tu klientów ani śladu. W ostatniej chwili wpada gość, prosi o kopertę za dwa fenigi, rzuca na ladę dziesięciofenigową monetę i nie czekając na wydanie reszty wybiega na ulicę.
W domu żona zadaje kupcowi pytanie:
-
Jaki był dzisiaj obrót?
-
Obrót był minimalny — wyznaje małżonek .— ale za to dochód bardzo wysoki!